Boeing-Intelsat: Eksplozja satelity w kosmosie
Boeing znowu na czołówkach gazet, tym razem z powodu eksplozji jednego z satelitów, który został przez nią zbudowany. W miniony poniedziałek firma Intelsat ogłosiła, że jeden z jej satelitów, działający na orbicie geostacjonarnej, rozpadł się na co najmniej 20 kawałków. To wydarzenie stawia nowe wyzwania przed organizacjami zajmującymi się monitorowaniem kosmicznych śmieci, które starają się uniknąć kolizji oraz potencjalnej katastrofy.
Intelsat w pierwszej kolejności poinformował w sobotę o awarii usług, która była skutkiem anomalii na satelicie Intelsat 33e. Problemy te dotknęły klientów w Europie, Afryce oraz niektórych rejonach Azji i Pacyfiku. Niestety, zaledwie kilka dni później okazało się, że awaria skutkuje całkowitą utratą satelity 33e, który dodatkowo nie był ubezpieczony. Firma wydała oficjalne oświadczenie, w którym ogłoszono całkowitą utratę satelity oraz współpracę z firmą Boeing oraz agencjami rządowymi w celu zbadania przyczyn tego incydentu.
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, Intelsat szybko włączył się w dialog z dotkniętymi klientami oraz partnerami. Plany migracji oraz przywrócenia usług są już w fazie realizacji w całej flocie satelitów Intelsat oraz u zewnętrznych dostawców.
U.S. Space Force ogłosiło, że śledzi około 20 fragmentów satelity Intelsat 33e, jednak firma ExoAnalytic Solutions monitoruje już 57 kawałków zniszczonego satelity. To nie pierwszy przypadek, gdy Intelsat doświadczył straty swojego satelity budowanego przez Boeinga – w 2019 roku satelita 29e został zniszczony na skutek uderzenia meteorytu lub problemu z okablowaniem. Oba satelity, 29e i 33e, zostały wystrzelone w 2016 roku.